piątek, 13 stycznia 2012

Cytat na dziś - piątek trzynastego


Jak żyć?

Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko. Albert Einstein

czwartek, 12 stycznia 2012

Porozmawiajmy o Emigracji


Ostatnio przeglądając forum internetowe dotyczące emigracji, natknąłem się na bardzo interesującą wypowiedź jednego z userów. Przeczytajcie i oceńcie sami czy rzeczywiście tak się dzieje jak on to opisuje.

"Panowie,a może porozmawiajmy jak ludzie cywilizowani? Wyzwiska i gulgoty niczego nowego w temat nie wnoszą,a sprawa będzie dotyczyła coraz większej liczby ludzi-Polaków-Wszyscy,którzy wyjechali, wyjeżdżają tak tłumnie obecnie i którzy wyjadą z Polski w przyszłości zabierają ze sobą swój strach przed nowym i nieznanym,swoje nadzieje na poprawę swego losu,swoją determinację i głód..na to,co czeka za progiem..
Pamiętajcie-zabieracie przede wszystkim SIEBIE..a przy okazji,może zabrzmi to naiwnie-zabieracie OjczyznęPolszczyznę..
Czy warto jest pakować do bagażu coś czym się gardzi,co zawadza,co przeszkadza? 
Szanujcie siebie,swój wysiłek w szukaniu Nowego,swoją pracę nad stworzeniem własnej twarzy,własnej wartości,własnych osiągnięć.Dla nas wszystkich świat jest miejscem pożyczonym na krótko..
I pamiętajcie-z emigracji nie wraca się NIGDY.Dlaczego? Bo już nigdy nie będziecie PASOWALI do środowiska które opuszczacie.Wyjazd wymusza dopasowywanie się do reguł innych niż te które znaliście dotychczas,a to zmieni was nieodwołalnie.Dojrzałością,egzaminem WAS SAMYCH i tego co zapakowaliście na drogę jest poradzenie sobie w sposób GODNY-nie łajdactwem,szwindlem,bezlitością.Wtedy będziecie WIEDZIEC co jestescie warci,i żaden ujadający zawistnik nie zachwieje wami.
Niezależnie gdzie-gdzieśtam w świecie czy na starych śmieciach.
Wiem co mówię..
Porozmawiajmy.. "

--
maxwell113

Motto - dla każdego z nas


Uczyńmy świat lepszym...

MIMO WSZYSTKO

Ludzie są nieracjonalni, nielogiczni

I egocentryczni

MIMO TO- KOCHAJ ICH

Jeśli czynisz dobro

Oskarżą Cię o egoizm i ukryte motywy

MIMO TO- CZYŃ DOBRO

Jeśli odnosisz sukcesy

Zyskujesz fałszywych przyjaciół

I prawdziwych wrogów

MIMO TO- ODNOŚ SUKCESY

Dobro, które czynisz

Natychmiast będzie zapomniane

MIMO TO- CZYŃ DOBRO

Uczciwość i szczerość czyni cię

Bardziej wrażliwym na ciosy

MIMO TO- BĄDŹ UCZCIWY I SZCZERY

Co budujesz latami, może runąć

W jednej chwili

MIMO TO- BUDUJ

Najbardziej potrzebujący pomocy

Pobiją cię, gdy im pomagasz

MIMO TO- POMAGAJ IM

Dając światu z siebie wszystko co najlepsze

W nagrodę dostajesz kopniaka

MIMO TO- DAWAJ IM Z SIEBIE

WSZYSTKO CO NAJLEPSZE

Napis na ścianie domu dziecka Shishu Bhavan, założonego w Kalkucie w 1954 r. przez Matkę Teresę.

Tłum. T. Parent i Z. Zawidzka

--
maxwell113

środa, 11 stycznia 2012

Ciekawy wywiad - przeczytajcie

Wywiad z Adamem Krasowskim, terapeutą techniki uwalniania.

Cz. 1.

Pyt:  Jaki masz obraz swojej osoby, kim jesteś: terapeutą, nauczycielem duchowym, doradcą, instruktorem, coach’em?

Adam Krasowski: Zdecydowanie jestem terapeutą i pracuję poprzez zadawanie pytań w taki sposób, aby osoba odkryła w sobie swoje własne nastawienia, pozycje, przekonania i programy, które poza tym, że są czystymi iluzjami, zostały zbudowane w oparciu o ego

– które otrzymaliśmy rodząc się na tym świecie. Ludzie poprzez różne doświadczenia życiowe, kryzysy i problemy życiowe, szukają zawsze tego samego, szukają miłości. I zawsze z tych różnych, czasami trudnych  swoich doświadczeń odnoszą  korzyść. Intencją terapeuty jest pomóc drugiej osobie odnaleźć przyczynę problemów; nie próbować naprawiać skutków. Dzieje się to poprzez stopniowe prowadzenie danej osoby w taki sposób, aby we wspólnej z terapeutą pracy rozszerzała swoją samo-świadomość.  Tylko skoncentrowanie się na przyczynach  - na rozwoju własnej świadomości przynosi trwały efekt pracy terapeutycznej.

Zadaniem terapeuty jest pokazać prawdę, a prawda ma to  działanie, że ma moc dokonywania transformacji bardzo szybko; oczywiście kiedy ktoś podejmie już decyzję, że uczciwość jest najważniejszą wartością. To ważne, gdyż jeśli osoba nie podejmie takiej decyzji, to nie przyzna się do swoich ograniczeń, a jak się  do nich nie przyzna – nie zbudujemy relacji terapeutycznej. To jest moim fundamentem. Pamiętajmy, że terapeuta nie wie nic – tylko mu się wydaje, że wie. Taka pokora pozwala pacjentowi odkryć siebie – natomiast nam  nie robić tego za pacjenta.

Kiedy osoba jest gotowa do terapii i jest w 100 procentach gotowa, aby przyjrzeć się swoim ograniczeniom, moim zadaniem jest wprowadzić  kontekst, czyli pokazać prawdę, że nasze ego jest to coś, co  mamy, a czym nie jesteśmy, wprowadzić kontekst miłości i akceptacji i wtedy superego danej osoby zostaje przerzucone z pacjenta na terapeutę ( superego, czyli część osobowości  rodzica, którego mamy w sobie i która osądza lub nie). Tak się dzieje w moim przypadku zawsze i ja to akceptuję. Superego musi być kochające i akceptujące, gdyż inaczej pacjent nie wykonuje pracy terapeutycznej. (We wszystkim innym poza pracą terapeutyczną nie jest to konieczne).

Trzeba popatrzeć z miłością i akceptacją na ego, aby nie mieć chęci kontroli w stosunku do klienta i aby nie wprowadzać go w poczucie winy. Trzeba kochać i akceptować ego tej osoby i dopiero wtedy może się ona przyznać do tego wszystkiego co posiada w swoim umyśle.

Skąd pochodzą Twoi klienci?

Moją intencją jest wspierać w procesie osobistej transformacji z systemu myślowego opartego o lęk na oparty o naszą prawdziwą naturę system myślenia miłości – każdego, kto jest na to gotowy. Musimy być gotowi uwolnić się od fałszywego poczucia, że jesteśmy ofiarami świata wokół nas i wziąć pełną odpowiedzialność za nasze życie. Wtedy jesteśmy gotowi. Osoby, które trafiają do mnie nazywam skromnie kreatywnymi profesjonalistami – osobami , których idee wykraczają poza ich ego. Oni naprawdę mają wolę i gotowość aby służyć innym ludziom. Wtedy porozumiewamy się natychmiast. Naprawdę – nawet w Polsce jest mnóstwo osób, które z pokorą wierzą w coś więcej niż własne ego.

Najwięcej klientów pochodzi oczywiście z Polski, ale miałem  już klientów z Niemiec, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Holandii, a nawet z USA.

Organizujemy też spotkania „po warsztacie” dla tych, którzy chcą się dalej rozwijać. Nazywamy tę akcję Grupą Radosnego Wsparcia.

Jedyną intencją naszych spotkań jest bycie przykładem tego, że bez względu na okoliczności zewnętrzne zawsze mamy wybór. Dążenie do jedności – do radości w duchu wzajemnego wsparcia jes wspaniałym przykładem. Dodaje mocy wszystkim. Walka nas ogranicza i wykańcza pod każdym względem. Szczególnie energetycznie.

Często wspominasz na swoich warsztatach i seminariach o Kursie Cudów. Jakie znaczenie ma dla ciebie Kurs Cudów?

Fundamentalne. Kurs Cudów potrafi wywrócić twoje życie do góry nogami. Jeżeli masz intencję pracy terapeutycznej, to tym bardziej i  w moim przypadku właśnie tak się stało. Kurs Cudów jest jedynym narzędziem, które nadało wszelki sens wszystkiemu co wiedziałem z dziedziny psychologii i psychiatrii. Nie zaprzecza niczemu, ale podaje nowy kontekst i w końcu zaczynasz rozumieć przyczynę wszelkich problemów.

Cały świat próbuje teraz oczyszczać ciało i sytuację w świecie zewnętrznym: żonę, męża, dom, kwestie finansowe, wszystko próbuje się zmieniać i transformować, a ostatnim miejscem gdzie się szuka to w środku własnego umysłu. Takie podejście nie działa, a Kurs Cudów wchodzi na taki poziom, że trzeba przyjrzeć się swojemu umysłowi, zobaczyć i wyrzucić z umysłu wszystko to, co zbudowaliśmy tam z poczucia winy. Inaczej mówiąc Kurs Cudów  ma jedną intencję: pokazać ci, że tak naprawdę jesteś całkowicie niewinny tu i teraz.

Jak to się zaczęło? Jaka była Twoja droga do Kursu Cudów?

W 2006 roku, zanim jeszcze poznałem Davida Hawkins’a trafiłem na literaturę, która była związana z ideami Kursu Cudów. Były to prace m. in. Marianne Wiliamson, Kennetha Wapnicka i przedstawione w nich  poglądy, że jesteśmy całkowicie niewinni; takie  myśli są jak idea zasiana w umyśle i nie dają ci spokoju, dopóki nie poznasz i nie prześledzisz ich źródła. Dowiadujesz się o nich i potem zostawiasz to na rok, dwa i nagle pojawia się myśl „A Kurs Cudów, może pora wrócić do tego tematu?” Widocznie szukasz  intencji Kursu Cudów i stwierdzasz, ze pora nim się zainteresować. Zwłaszcza, że z kalibracji tej pracy (metodą kinezjologiczną) wynika, że jest na wysokim  poziomie świadomości. I wówczas, na przełomie 2008/2009 zacząłem go intensywnie czytać i do dzisiaj mam go w wersji audio, w wersji angielskiej do czytania oraz książkę w wersji polskiej.

Kurs Cudów inaczej, niż w tradycji chrześcijańskiej, traktuje dwie fundamentalne kwestie: Boga i Jezusa… Bóg jest tam bóstwem monistycznym, który stworzył swój boski świat, a nie jak to ma miejsce w tradycji judeochrześcijańskiej, w której Bóg jest twórcą dualistycznym, który stworzył swój boski świat, oraz świat ziemski…

Tak, Kurs Cudów twierdzi, że  wszechświat, który widzimy, stworzyliśmy sami w wyniku oddzielenia się od Boga, nie został on stworzony przez Boga i mało tego, wszystko co dzieje się na tym fizycznym świecie wynika z oddzielenia. Mimo, że to oddzielenie nastąpiło, to całkowita troska Boga  o wybaczenie istnieje i my możemy do niego wrócić; odbywamy lekcje życia właśnie wracając do Boga.

Czy zatem Bóg ma wpływa na nasze ziemskie życie?

To zależy od poziomu świadomości. Cześć ludzkości żyjąc na niskim poziomie świadomości żyje zupełnie bez Boga, niejako z własnego wyboru doświadczając cierpienia.

My w naszym życiu możemy podjąć decyzję i nadać mu inne znaczenie, gdyż my jesteśmy czymś więcej niż ten świat fizyczny. Ziemia jako taka jest miejscem lekcji (życiowych). Kiedy podejmiesz decyzję, że możesz być inspirowany, to tak jest.

Natomiast przy projektowaniu tego ziemskiego systemu nie popełniono błędów, on jest perfekcyjny taki jaki jest, gdyż został stworzony w określonym celu. Ta Ziemia ma cel i w rezultacie pomaga ludziom przejść od poziomu świadomości bardzo niskiego do wysokiego ( od 1 do 600).

Przez kogo została stworzona?

Tego nie wiem. Z mojego poziomu świadomości po prostu nie wiem. Nie chcę wydawać sądów na ten temat.

Otwiera się u mnie koncepcja, że cały wszechświat, który widzisz jest w tobie. Wówczas łatwiej wytłumaczyć sobie dziwne zbiegi okoliczności ( synchroniczność) oraz to jak życie układa się w taki sposób, że niejako wychodzi nam naprzeciw. Poddaję całkowicie moje życie Bogu i jestem prowadzony, nie boję się, nie martwię o przyszłość nie roztrząsam przeszłości. Jest wówczas takie wrażenie jakby wielka fala miłości przetaczała się przez nas; ale pamiętajmy, lekcje życia przychodzą, bez wątpliwości przychodzą, aby zrozumieć, co mamy w sobie

Kościół nie akceptuje Kursu Cudów i jego nauk…

Ja akceptuję stanowisko Kościoła. Kiedy Napoleon Hill napisał książkę „Myśl i bogać się” też znalazła się ona na czarnej liście Kościoła. Tak to bywa… To też nic nowego, intelekt broni swojej pozycji i wszystko co jest niezgodne z pozycją intelektu jest negowane.

Kościół zakłada, że jest jeden Syn Boży: przyszedł do nas i odszedł; niewiele mamy zatem wspólnego z Bogiem.  Kurs Cudów mówi, że wszyscy jesteśmy Synami Bożymi; to ogromna różnica dla nas w  poziomie  świadomości.

Ludzie po Kursie Cudów transformują swoje życie, stają się łagodniejsi, wybaczający, kochający, w ich życiu wszystko zaczyna się układać, napięcia znikają, ciało zdrowieje w przyspieszonym tempie. To są owoce,  które mnie interesują. Wg Kursu Cudów nie ma równych i równiejszych. Wszyscy jesteśmy nauczycielami i uczniami; stanowimy jedność.

Aby dokonać zaawansowanego rozwoju duchowego trzeba porzucić każdą z oficjalnych religii, bo one rodzą podziały: są buddyści, chrześcijanie i inne wyznania. Jednak można być buddystą oraz można studiować nauki Buddy, można być chrześcijaninem i można studiować nauki Jezusa itp.

Kurs Cudów natomiast religią nie jest.

cdn.

Z Adamem Krasowskim (www.adamkrasowski.com) (facebook.com/adam.krasowski)

rozmawiał de-em ( www.mysleinaczej.pl)

--
maxwell113 - zapraszam do oceny

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Nadszedł czas na wyjazd


Witajcie po mojej krótkiej nieobecności

Nadszedł Nowy Rok, a wraz z nim mnóstwo nowych planów, które skrupulatnie chcę realizować. 
Chwilowo czas nie pozwala mi stanąć w miejscu więc będzie krótko.

Czy wy też tak pędzicie bo ja dziś zatrzymałem się daleko za Polską granicą.
Tak tak przywiało mnie aż do Belgii gdzie trzeba pracować w pocie czoła, a w nocy staram się być z wami i mam nadzieję że będę na tyle silny by być z wami każdego dnia. Noc przede mną krótka, pobudka o 5 rano i dłuuga podróż na miejsce pracy. Pora spać.

Do kolejnego spotkania.

niedziela, 1 stycznia 2012

Witajcie w Nowym Roku

Po paru dniach mojej nieobecności chciałbym nadgonić nieco informacji i podzielić się z Wami moim minionym czasem.
Od kiedy przyjechałem z pracy, dosłownie wszystko mnie pochłonęło, cała codzienność, a zarazem zapał do kupienia czegoś nowego. To oczywiste, są pieniądze, wypłata pojawiła się w prawdzie z dość dużym opóźnieniem ale mimo wszystko jeszcze w starym roku. Już dawno miałem zaplanowaną wymianę sprzętu agd w domu, tak więc nadszedł ten moment. Jedna chwila jeden moment i kapitał niemal wyparował. Ciekawostką są też zagadnienia rodzinne ile to dziwnych tekstów na temat pieniędzy słyszy się od swoich rodziców. No i stało się na dzień dobry zdążyłem się rozzłościć kiedy odbyłem kolejną mobilizującą rozmowę z moją Matką na temat zarządzania pieniądzem. Poniosło mnie i cały ostatni dzień niemal do późnego wieczora byłem w złym nastroju. Temat pieniądza bardzo często wywiera na mnie duże emocje. Przynajmniej mnie tak się zdarza.  Dlaczego tak się dzieje, czy ktoś z Was jest w stanie to wytłumaczyć??  Bo ja jakoś nie bardzo potrafię się odnaleźć w tym świecie.

Jest wieczór kończy się pierwszy styczeń 2012 roku. Wczorajszy wieczór sylwestrowy był dla mnie bardzo emocjonujący. Podjąłem sporo nowych postanowień na nowy rok. Jednym z najważniejszych jest wyjście z trudnej sytuacji finansowej, poprawa swojego stanu zdrowia, oraz powiększenie rodziny o kolejnego potomka :-) Mam nadzieję że los mi będzie sprzyjał i tego dokonam chociaż w części. Mam nadzieję że Wasze postanowienia noworoczne też będziecie w stanie zrealizować. Jeśli chcecie możecie się tu pod tym moim postem nimi podzielić.

Pozdrawiam i i życzę spokojnej nocy.

--